Pierwszy kosmetyk jaki używam od rana, to krem Balea Vital na dzień. Zapach jego jest bardzo przyjemny. Krem nie jest bardzo tłusty, fajnie się rozsmarowuje, a twarz jest po nim delikatna i przyjemna w dotyku.
Następnie używam balsamu na kontury oczu i ust, który zapobiega zmarszczkom mimicznym, a że jestem osoba pozytywnie do świata nastawioną, to w ciągu dnia dużo się śmieję, dlatego moje zmarszczki w okół oczu i ust są najbardziej widoczne. Nie mniej jednak owy kosmetyk świetnie sobie radzi. Skóra w okół moich oczu i ust w ciągu dnia jest świetnie nawilżona i nie czuję tego dyskomfortu związanego z napiętą skórą.
Po nieprzespanej nocy, gdy pod moimi oczami są uwidocznione ślady zmęczenia, używam Bale Vital "antyzmęczeniowy" krem pod oczy, który idealnie zgrywa się z kolorem mojej skóry. Dzięki temu wymienicie maskuje wszelkie sińce i worki pod oczami.
Natomiast na przebarwienia, piegi i inne niedoskonałości używam pigmentu pod podkład Bale Vital, który najczęściej używam w okresie letnim, kiedy jest duże przesilenie słoneczne, ponieważ właśnie wtedy na mojej twarzy pojawia się najwięcej piegów.
Po całym dniu przemywam swoją cerę chusteczkami pielęgnacyjnymi do demakijażu, również z serii Balea Vital, które idealnie usuwają wszelki brud i makijaż, nawet ten wodoodporny. Skóra po ich użyciu jest delikatna jak "pupcia niemowlęcia".
Na noc używam kremu na szyję oraz kontur twarzy, który jest moim ulubionym kosmetykiem z tej serii. Jak nam wszystkim wiadomo, z upływem czasu nasza skóra twarzy coraz bardziej wiotczeje i tworzą się tzw "chomiki". Dzięki temu kosmetykowi zauważyłam, że kontur mojej twarzy jest bardziej napięty, a skóra na szyi wygładzona.
Na konie chcę jednak dodać, że są to kosmetyki wybrane przeze mnie. Nie każdemu mogą one pasować. Są one dobrane do mojego rodzaju cery, do mojego wieku, do mojego typu konsystencji i do mojego zmysłu zapachu. Aczkolwiek wszystkim kobietą dojrzałym polecam ich wypróbowanie. Choć z tego co mi wiadomo, nie są one dostępne na półkach w polskich sklepach, ale można je nabyć drogą internetową.
Na koniec dodam naturalne zdjęcie mojej twarzy, bez żadnej obróbki graficznej. I żeby wszystkim było wiadomo, jestem już po 40 tce ;)